hmm coż za cudnowny dzień
Komentarze: 4
moze zaczne od poczatku. No wiec wstaje sobie rano... a tu dzwoni telefon.. hmm dyrka ze szkoly... no swietnie co ja takieog zorbilam zamordowala stu ludzi a mzoe podpalilam szkole.No ale okazuje sie ze nawiedzona ciotka z biblioteki na dabiu sie stzrepila o jakies 2 ksiazki hehe a pzreciez trzymalam tlyko 3 miesiace glupia kobeita jakas i tyle. Na niemcu mialam ogormnego fuksa!!! babka pyta a ja cala zeschizowana a ona no i jeszcze 24 numer...(zmaiżdzenie wszytskich narzadów) na nastepnej lekcji. Co za ulga:) potme byl angielski:) i tradycyjne jaja byl komunikat mowi dyrka no to ja z baska totlana schiza ze moze cos ona chce( do baski tez dzownila) ale nie ona podaje ze co 3 nuemr ma iśc na jakas ankeite no to ja ide (tka wyapdlo <lol>) jakas dupna ankieta nie chce mi sie gadac o czym byla wracamy na angielski i robimy jaja z baska komrkami (dzeci maja podneite:))puszczamy mojej komy krowe psa i zabe i takiego peirdziocha (hehe) a gostek mysli ze to my udajemy a nie komorki i mowi ze musi ans zabrac do stajni <hahaha> ale wylew i oglnie blyy jaja. nastpena lekcja byla majca:( zrobila kartkówke... no comments tak sobie mi poszlo a potem chemi... nudy jak cholewcia potem gejca tez nudy(nie ma to jak rolnictwo w afryce) potme godizna wychowawcza bylo losowanie na mikolaja... po raz peirwszy w życiu postanowilam nie mowic kogo mam hehe i dziewczyny tez cieżko jest no ale takie fajneijsze to ejst wtedy;) dobra koncze ide spac po jestem juz spaca a jutro ide do teatru i nie mam lekcji oprocz wf <jupi> ale fajowo papa
Dodaj komentarz