lis 29 2003

moje nogi!!!!


Komentarze: 2

No więc historia ta jest niewatpliwie bardzo dluga daltego opowiedzenie mi jej zajmie mi troszke czasu...(bez pikantnych szczegołow oczywscie:))Umuwilam sie z baska zulciem ze pojedziemy do carrefura po prezenty na mikolaja klasowego. no to idziemy oczywscie ax tlyko 11 minut dzisaj spoznienia(przy okazji uciekly wszytskie tramwaje) dobra no to wisadamy w koncu do 1 i jedziemy i ejdziemy sparwdzali nam bilety <jupi> a ciesze sie dlatego ze akurat tak calkiem przypadkiem mialam ten bilet(uffff) no ale jedziemy dalje i gadamy sobie i gadamy nawijamy o wszytskim i nagle kapujemy sie ze jestesmy juz na osiedlu kolorowym w nh no to wysiadamy idziemy do anstepnego tramwaju  w 2 strone i jedziemy przystanek po cyzm pzrechdoizmy okropnym obrzydliwym pzresciem podziemnym (akcja pt" żul maksymalny") no i idziemy idziemy i wkoncu dochdozimy do carrefura. zabijamy kilku ludzi wózkiem (ale bylo bydlo) po czym stwierdzamy ze lepiej ebdzie z koszykiem no to bax leci na drugi koniec sklepu po ten koszyk i juz tlyko potrącamy ludzi i nie bylo wiecje ofiar okazuje sie ze totlanie nie ma nci z tych prezentow (mimo tego ze sklep zostal bardzo dkoladnie pzrekopany) no to bax zuca pomysl zeby pojechac do geanta (no co raz sie zyje) ja sie zgadzam a zul nie wiec ustawa przeglosowana jedziemy no geanta pytamy sie babki w jakims kiosku gdzie tu ejst jakis przystanek autobusowy  babka mowi ze tam za carrefurem no to idzmey a przystanka nei widac w koncu w oddali dostzregamy jakis slupek z rozkladem jazdy no to diziemy tam zostalo jakies 500 metrow patrzymy a tu co?? nasz autobus odjeżdza!!!! no to taki czad maksymlany leci machamy rekami malo sie nei wyrżniemy(bax parwei zgubil buta) no ale leci zdażylysmy ejstesmy cale mokre jest nam starsznie goraco a tu jakas baba wchodzi opatuylona na maksa no to my z niej wylew oczywscie. no i jedziemy do teog geant i dojechasmy w knocu. no to dizemy tam... sa te prezenty kupujemy  wychdozimy hmm i idzmye do najblizeszgo przystanku nie ma tam zandego z naszych autobusow no to wisadamy do pierwszego lepszego i jedziemy  no ale najblizej z przystankow byl przystanek: 29 listopada(seirpnia hehe) no tot am wysiadamy i pzrehcodizmy pzrez caly rakowicki i potem calaaaa mega dluga droga do chaty!!! moje nogi odpadaja. dobra musze konczyc papa milej nocki!!!!

calvados : :
30 listopada 2003, 17:23
no to byla zajwakowa wyprawa:0 hehe biedna babcia albo ta z tym autobusem co stala obok co mowi ze to ten autobus jedzie do krakowa albo ten gostek z tmy do ciebie co ejst dupku:) hehe
Baśka
30 listopada 2003, 13:22
nigdy nie zapomne tej wyprawy.dobrze że wróciłysmy przed zmrokiem :D hehehe mi sie teraz z tym butem moim jeszcze przypomniało co mało nie zgubiłam. moja notka jest jeszcze powiększona o "przygodę" z panem kierowcą :D wy nie wiecie co tam sie działo hehe dzieci były na drugim końcu autobusu.ZAPOMNIAŁAM JESZCZE NAPISAĆ ŻE JAK W CARREFURZE SZŁAM PO TEN CHOLERNY KOSZYK TO JAKAŚ BABCIA DO MNIE: -GDZIE TU JEST SPOŻYWCZY???? A JA : -TAM LA LEWO. HEHE JAKA BABCIA ZORIENTOWANA OBAWIAM SIE ŻE SIE BIEDULKA TAM ZGUBIŁA.ŻAL MI JEJ MAM NADZIEJE ŻE JESZCZE ŻYJE :D

Dodaj komentarz