moje nogi!!!!
Komentarze: 2
No więc historia ta jest niewatpliwie bardzo dluga daltego opowiedzenie mi jej zajmie mi troszke czasu...(bez pikantnych szczegołow oczywscie:))Umuwilam sie z baska zulciem ze pojedziemy do carrefura po prezenty na mikolaja klasowego. no to idziemy oczywscie ax tlyko 11 minut dzisaj spoznienia(przy okazji uciekly wszytskie tramwaje) dobra no to wisadamy w koncu do 1 i jedziemy i ejdziemy sparwdzali nam bilety <jupi> a ciesze sie dlatego ze akurat tak calkiem przypadkiem mialam ten bilet(uffff) no ale jedziemy dalje i gadamy sobie i gadamy nawijamy o wszytskim i nagle kapujemy sie ze jestesmy juz na osiedlu kolorowym w nh no to wysiadamy idziemy do anstepnego tramwaju w 2 strone i jedziemy przystanek po cyzm pzrechdoizmy okropnym obrzydliwym pzresciem podziemnym (akcja pt" żul maksymalny") no i idziemy idziemy i wkoncu dochdozimy do carrefura. zabijamy kilku ludzi wózkiem (ale bylo bydlo) po czym stwierdzamy ze lepiej ebdzie z koszykiem no to bax leci na drugi koniec sklepu po ten koszyk i juz tlyko potrącamy ludzi i nie bylo wiecje ofiar okazuje sie ze totlanie nie ma nci z tych prezentow (mimo tego ze sklep zostal bardzo dkoladnie pzrekopany) no to bax zuca pomysl zeby pojechac do geanta (no co raz sie zyje) ja sie zgadzam a zul nie wiec ustawa przeglosowana jedziemy no geanta pytamy sie babki w jakims kiosku gdzie tu ejst jakis przystanek autobusowy babka mowi ze tam za carrefurem no to idzmey a przystanka nei widac w koncu w oddali dostzregamy jakis slupek z rozkladem jazdy no to diziemy tam zostalo jakies 500 metrow patrzymy a tu co?? nasz autobus odjeżdza!!!! no to taki czad maksymlany leci machamy rekami malo sie nei wyrżniemy(bax parwei zgubil buta) no ale leci zdażylysmy ejstesmy cale mokre jest nam starsznie goraco a tu jakas baba wchodzi opatuylona na maksa no to my z niej wylew oczywscie. no i jedziemy do teog geant i dojechasmy w knocu. no to dizemy tam... sa te prezenty kupujemy wychdozimy hmm i idzmye do najblizeszgo przystanku nie ma tam zandego z naszych autobusow no to wisadamy do pierwszego lepszego i jedziemy no ale najblizej z przystankow byl przystanek: 29 listopada(seirpnia hehe) no tot am wysiadamy i pzrehcodizmy pzrez caly rakowicki i potem calaaaa mega dluga droga do chaty!!! moje nogi odpadaja. dobra musze konczyc papa milej nocki!!!!
Dodaj komentarz